Zachęceni świecącym słońcem, wybraliśmy się dziś do parku, w którym byliśmy tylko raz i który od tamtej pory przeszedł gruntowny remont. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to że po wyjściu z domu okazało się że jest -10°C. Słoneczko okazało się oszukańcze, a nasz spacerek ekspresowy. >.<
Po raz pierwszy w tym roku fotografuję się w futrzanej czapie - zeszłą zimę przechodziłam w niej cały czas, a teraz odeszła w kąt na rzecz nauszników. Chyba się jednak z nią przeproszę - na taką pogodę sprawdza się idealnie. Poza tym, powiem Wam, że może i te "bałwankowe" kurtki nie są zbyt reprezentacyjne, ale w żadnej nie było mi tak ciepło jak w tej.
Dzisiejsze wyjście było także premierą Aidy. Jestem zakochana w tej torebce - pakowna, lekka, o fajnej fakturze. Będę Was nią pewnie katować bardzo często - ostrzegam. ;)
fur hat - Neckermann | bag - Mizensa | scraf - Babski Kufer | rings - H&M, C&A
sweater - MKM | blouse - Orsay | pants - Bershka | boots - Deichmann | coat - Zara